Inwentaryzacja to pojęcie, które często wywołuje negatywne emocje: kilka dni lub nawet tygodni mrówczej pracy spędzonej z arkuszami spisowymi to dalej smutna rzeczywistość w wielu firmach. Na szczęście dużą cześć zadania może wykonać za nas technologia – oszczędzając nawet 90% (!) czasu pracy przeznaczonego wcześniej na żmudne działania.


 REKLAMA 
 Baner srodtekstowy350x350 strona KSeF 


Technologia pomaga nam nie od dzisiaj. Najpierw pojawiły się programy komputerowe, które przechowują całą kartotekę inwentarzową środków trwałych, wyposażenia i wartości niematerialne oraz prawne. Już sam fakt posiadania spisu w komputerze, możliwość drukowania czytelnych arkuszy spisu z natury dla komisji inwentaryzacyjnej był dużym ułatwieniem. Odczytany stan majątku wystarczyło wprowadzić do programu, a on już wydrukował nam gotowy arkusz różnic inwentaryzacyjnych i aktualny stan majątku. Automatyzacja – kolejny krok naprzód

Kody kreskowe po raz pierwszy wprowadziły do inwentaryzacji proces automatyzacji. Operator wyposażony w mobilny czytnik zwany też inwentaryzatorem, skanował majątek oznakowany kodem kreskowym wydrukowanym na specjalnych etykietach samoprzylepnych. Kody kreskowe cieszyły się popularnością, ponieważ inwestycja przekładała się na bezpośredni zysk. Odciążenie człowieka od monotonnej pracy, wysoka dokładność oraz kilkakrotny wzrost szybkości inwentaryzacji to zmniejszenie kosztów, które można policzyć.

RFID – najskuteczniejszy sposób na oszczędność czasu i pieniędzy

Ostatnio coraz popularniejszy w zakresie inwentaryzacji majątku firmy lub instytucji jest wykorzystanie technologii zbliżeniowej, która bazuje na falach radiowych. Technologia ma nazwę RFID i polega na oznaczeniu przedmiotów za pomocą specjalnych znaczników, mających postać niewielkiej etykiety, chipu lub krążka.

Znacznik RFID dobiera się specjalnie w zależności od podłoża znakowanego przedmiotu i przytwierdza się najczęściej za pomocą kleju, warstwy samoprzylepnej, nitów lub wkrętów. Raz przytwierdzony mocnym klejem znacznik przetrwa na pewno znacznie dłużej niż zwykła etykieta inwentaryzacyjna. Co ciekawe można go ukryć w miejscach mniej narażonych na zniszczenie, nawet we wnętrzu znakowanego przedmiotu, pod warunkiem, że nie jest on wykonany w całości z metalu.

Oszczędność czasu znakowania takiego środka trwałego jest znaczna, gdyż nie trzeba co kilka lat na nowo doszukiwać się nazw i numerów inwentarzowych przedmiotów z nieczytelnym oznaczeniem. To jednak dopiero początek sporych korzyści. Druga, jeszcze większa, wynika z zaoszczędzenia czasu potrzebnego na wykonanie samej inwentaryzacji. Z doświadczenia naszych klientów wynika, że dzięki chipom FRID UHF oszczędza się aż 90% czasu przeznaczonego wcześniej na monotonną inwentaryzację. Jak to możliwe? Proces wyjaśnia ekspert od technologii RFID:
Różnica między RFID UHF a standardowym liczeniem jest taka, iż tag RFID UHF nie musi być w polu widzenia czytnika. Tym samym znika mozolna lokalizacja numerów na każdym przedmiocie. Czas potrzebny na przeszukanie pomieszczenia z dowolną ilością przedmiotów, liczącego 30m2 wynosi średnio niecałą minutę. Każdy może więc wyobrazić sobie, jak błyskawicznie odbywa się taka inwentaryzacja. A oszczędność czasu rośnie oczywiście wraz ze skalą samej inwentaryzacji. - mówi Jacek Krywult, właściciel firmy PWSK oraz prowadzący serwis szybkainwentaryzacja.pl.
RFID: Jak to działa w praktyce?

Operator nie musi już odszukiwać kodu kreskowego na powierzchni przedmiotu, wystarczy jeżeli zbliży tylko do niej swój czytnik RFID. Nie ma więc potrzeby wyciągania zakurzonych komputerów. Etykieta RFID daje się równie dobrze odczytać, kiedy jest czysta i nowa, jak i po 10 latach, kiedy nagromadziły się na jej powierzchni zarysowania, kurz i brud.

Dodatkowo, łatwość sporządzania inwentaryzacji powoduje, że możliwe jest jej częstsze przeprowadzanie, aby w celach kontrolnych i porządkowych lepiej poznać położenie i stan majątku firmy. Wpływa to korzystnie na zarządzanie nim i poszanowanie przez pracowników.

Źródło: PWSK

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top