BPSCWiększość europejskich dyrektorów ds. informatyki uważa, że ich organizacje są niedostatecznie przygotowane do automatyzacji – donosi Forrester. Tylko co piąta firma potrafi jasno określić, w jaki sposób automatyzacja mogłaby usprawnić ich procesy biznesowe.

 REKLAMA 
 Baner srodtekstowy350x350 strona KSeF 
 
Trzech na czterech (76%) europejskich dyrektorów ds. informatyki (CIO) uważa, że ich organizacja jest niedostatecznie przygotowana do wdrożenia automatyzacji, podaje ośrodek badawczo-doradczy Forrester. Niewiele lepiej niż na Starym Kontynent jest w Ameryce Północnej (73%). Najlepiej wypada Azja, gdzie “tylko” dwóch na trzech (65%) ankietowanych CIO uważa, że ich organizacja jest niewystarczająco dojrzała, by sprostać wymaganiom automatyzacji. Zdaniem Tomasza Marczuka, Menedżera ds. Sprzedaży w BPSC, informacje od dyrektorów ds. informatyki są szczególnie ważne, bo ci managerowie doskonale orientują się w sytuacji firmy i jej cyfrowej dojrzałości.

Jeszcze kilkanaście lat temu dyrektor ds. informatyki (CIO) odpowiadał za sprawne funkcjonowanie IT. Teraz ta rola została scedowana na dział operacyjny, by pozwolić CIO działać bardziej strategicznie. Dziś manager odpowiedzialny za IT odpowiada za wdrażanie technologii, które dają firmie przewagę nad konkurencją, on najlepiej wie, co w przedsiębiorstwie piszczy, tak w obszarze IT, jak i operacji biznesowych. – tłumaczy Tomasz Marczuk.


Droga bez celu

Zdaniem Forrestera problemem europejskich przedsiębiorstw może być brak jasnych celów, które określają, po co firmy chcą się automatyzować. Tylko co piąty (20%) zapytany CIO ze Starego Kontynentu może określić, czego właściwie oczekuje od robotyzacji i jak dzięki niej usprawnić procesy biznesowe. Najsłabiej zdaniem analityków z automatyzacją radzą sobie kraje z Europy Południowej i Wschodniej.

Te wyniki są efektem nierównomiernej digitalizacji. – twierdzi Marczuk i dodaje: – Wystarczy spojrzeć na nasz kraj. Mamy wiele firm, które inwestują w IT, wymieniają oprogramowanie na nowsze i rozwijają park maszynowy. Po drugiej stronie mamy grupę przedsiębiorstw, które nie są tak aktywne na tym polu. Nie modernizują się systematycznie, dlatego automatyzacja jest dla nich wyzwaniem. Potrzebujemy zmiany nastawienia, digitalizacja nie może być postrzegana jako koszt a jako inwestycja. – wyjaśnia ekspert z BPSC.


Przyszłość automatyzacji w Europie

Co czeka Europę? Forrester przewiduje, że w 2021 roku wiele firm zachęconych możliwością wykorzystania rządowych pakietów stymulacyjnych, zrewiduje swoje plany. To sprawi, że w perspektywie średnio i długoterminowej przybywać będzie managerów, którzy będą chcieli zabezpieczyć przedsiębiorstwo przed zdarzeniami niepożądanymi. Podobnymi do pandemii, ale nie tylko, także rynkowymi zawirowaniami.

Zdaniem eksperta z BPSC robotyzacja nie tylko wzmacniana biznesowy układ odpornościowy, ale także poprawia produktywność.

Jeżeli producenci z Europy chcą być konkurencyjni na globalnym rynku, muszą rozwijać inicjatywy w obszarze automatyzacji. To już się dzieje, ale z roku na rok będzie przyspieszać i będziemy świadkami dużych transformacji. Szczególnie w przemyśle. – mówi Tomasz Marczuk. Podobnego zdania są analitycy Forrestera, którzy uważają, że efektem wdrażania coraz bardziej zaawansowanych technologii będzie przejście produkcji na pełną automatyzację.


Źródło: www.bpsc.com.pl

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top