Deficyt programistów, kosztowność i czasochłonność tradycyjnego developmentu sprawiają, że firmy poszukują alternatywy. Z pomocą przychodzi technologia no-code, która pozwala ludziom biznesu tworzyć niestandardowe rozwiązania i aplikacje, bez programowania. Jesteśmy świadkami ogromnej zmiany i dynamicznie rosnącego trendu, jakim jest demokratyzacja IT.
Cyfrowa transformacja jest odmieniana w mediach przez wszystkie przypadki. Firmy wydają niebotyczne sumy na inwestycje w IT. Wciąż jednak wiele z nich ma spore zaległości. Jednym z czynników utrudniających pełną digitalizację jest deficyt programistów na rynku. Według CompTIA nieobsadzonych pozostaje prawie milion stanowisk IT w amerykańskich firmach. Niewiele lepiej jest w Europie, gdzie deficyt programistów w przyszłym roku może wynieść nawet pół miliona deweloperów. Drugim silnie odczuwalnym zjawiskiem jest globalne spowolnienie gospodarcze. To w takich warunkach z pomocą może przyjść - i przychodzi - technologia.
To technologia wyzwala ludzi z ograniczeń, stwarzając przestrzeń dla innowacji i kreatywności, które pozwalają budować przewagę konkurencyjną. Jednak jak wdrażać technologię, gdy brakuje ekspertów? I tak dochodzimy do jednego z najdynamiczniejszych trendów, pojawiającego się w większości prognoz na 2020 rok, jakim jest demokratyzacja IT. Demokratyzacja IT odnosi się do zjawiska, dzięki któremu dostęp do technologii zyskują osoby bez umiejętności technicznych. Firmy przechodzą z modelu zamkniętego systemu IT (walled garden), w stronę samoobsługowej technologii, zrozumiałej dla wszystkich pracowników. Według autorów raportu IDC FutureSpace: Worldwide CIO Agenda 2020 Predictions do 2024 r. taką transformację przejdzie 80% cyfrowo zaawansowanych organizacji. Czym jest ta samoobsługowa technologia? To właśnie no-code.
Przedsiębiorcy poszukują sposobu, aby skierować zasoby ludzkie tam, gdzie widzą możliwości rozwoju firm. Przeniesieniu ciężaru odpowiedzialności z IT na pozostałych specjalistów pomaga jednym poszerzać ich cyfrowe kompetencje, zyskać realny wpływ na kierunek zmian, a drugim pozwala angażować się w bardziej specjalistyczne projekty.
To technologia wyzwala ludzi z ograniczeń, stwarzając przestrzeń dla innowacji i kreatywności, które pozwalają budować przewagę konkurencyjną. Jednak jak wdrażać technologię, gdy brakuje ekspertów? I tak dochodzimy do jednego z najdynamiczniejszych trendów, pojawiającego się w większości prognoz na 2020 rok, jakim jest demokratyzacja IT. Demokratyzacja IT odnosi się do zjawiska, dzięki któremu dostęp do technologii zyskują osoby bez umiejętności technicznych. Firmy przechodzą z modelu zamkniętego systemu IT (walled garden), w stronę samoobsługowej technologii, zrozumiałej dla wszystkich pracowników. Według autorów raportu IDC FutureSpace: Worldwide CIO Agenda 2020 Predictions do 2024 r. taką transformację przejdzie 80% cyfrowo zaawansowanych organizacji. Czym jest ta samoobsługowa technologia? To właśnie no-code.
Przedsiębiorcy poszukują sposobu, aby skierować zasoby ludzkie tam, gdzie widzą możliwości rozwoju firm. Przeniesieniu ciężaru odpowiedzialności z IT na pozostałych specjalistów pomaga jednym poszerzać ich cyfrowe kompetencje, zyskać realny wpływ na kierunek zmian, a drugim pozwala angażować się w bardziej specjalistyczne projekty.
Narzędziem, które umożliwia tę zmianę są platformy no-code – mówi Krzysztof Kowal, CEO polskiego start-upu Qalcwise. – Qalcwise, podobnie jak inne platformy do budowy aplikacji, pomija sferę techniczną, pozwalając w ciągu kilku dni zbudować cały system.
Jak to możliwe, że technologia no-code pozwala tworzyć nawet zaawansowane rozwiązania osobom bez wiedzy na temat programowania? Platformy wykorzystujące no-code są niezwykle proste - użytkownicy po prostu przeciągają i upuszczają komponenty wizualne, aby złożyć aplikację. Takie rozwiązania mają też swoje ograniczenia, jednak Qalcwise znalazł na nie sposób. Co wyróżnia polskie rozwiązanie?
Takie aplikacje pozwalają zautomatyzować procesy (analityczne, planistyczne, administracyjne itp.) tym, którzy najlepiej je znają. Bez długotrwałych analiz, absorbowania dodatkowych zasobów i kosztownych, złożonych projektów deweloperskich. I chociaż no-code’owe platformy programistyczne nie oznaczają końca tradycyjnego kodowania, to na pewno zyskają na znaczeniu w nadchodzących latach. Szczególnie wśród przedsiębiorstw, których budżety niekoniecznie pozwalają na outsourcing usług.
Według IDC FutureSpace do 2024 r. powstanie generacja specjalistów korzystających tylko i wyłącznie z rozwiązań no-code. Będzie ich ponad cztery razy więcej niż tradycyjnych deweloperów! Ci z kolei skupią się na rozwijaniu bardziej zaawansowanych rozwiązań. No-code pozwoli firmom szybko reagować na zmieniający się rynek bez konieczności angażowania IT, ale z gwarancją, że te rozwiązania są bezpieczne i kompatybilne z cyfrowym ekosystemem przedsiębiorstwa.
Źródło: Qalcwise
Jak to możliwe, że technologia no-code pozwala tworzyć nawet zaawansowane rozwiązania osobom bez wiedzy na temat programowania? Platformy wykorzystujące no-code są niezwykle proste - użytkownicy po prostu przeciągają i upuszczają komponenty wizualne, aby złożyć aplikację. Takie rozwiązania mają też swoje ograniczenia, jednak Qalcwise znalazł na nie sposób. Co wyróżnia polskie rozwiązanie?
Większość narzędzi oferuje proste szablony, gotowe moduły i widgety – wyjaśnia Krzysztof Kowal. – Jako pierwsi i do tej pory jedyni zaproponowaliśmy interfejs korzystający z funkcjonalności podobnych do tych z powszechnie znanego Excela. Do funkcjonalności arkuszy kalkulacyjnych dodaliśmy możliwości integracji z istniejącymi bazami danych i systemami informatycznymi oraz funkcje śledzenia obiegu dokumentów i komunikowania decyzji, tworząc tym samym zupełnie nową jakość w obszarze rozwiązań IT dla biznesu – dodaje.
Takie aplikacje pozwalają zautomatyzować procesy (analityczne, planistyczne, administracyjne itp.) tym, którzy najlepiej je znają. Bez długotrwałych analiz, absorbowania dodatkowych zasobów i kosztownych, złożonych projektów deweloperskich. I chociaż no-code’owe platformy programistyczne nie oznaczają końca tradycyjnego kodowania, to na pewno zyskają na znaczeniu w nadchodzących latach. Szczególnie wśród przedsiębiorstw, których budżety niekoniecznie pozwalają na outsourcing usług.
Według IDC FutureSpace do 2024 r. powstanie generacja specjalistów korzystających tylko i wyłącznie z rozwiązań no-code. Będzie ich ponad cztery razy więcej niż tradycyjnych deweloperów! Ci z kolei skupią się na rozwijaniu bardziej zaawansowanych rozwiązań. No-code pozwoli firmom szybko reagować na zmieniający się rynek bez konieczności angażowania IT, ale z gwarancją, że te rozwiązania są bezpieczne i kompatybilne z cyfrowym ekosystemem przedsiębiorstwa.
Źródło: Qalcwise